Stacks Image 164



Wywiad z dr Joanną Budwig


Poniższy wywiad przeprowadziłem w lipcu 1998 r. w domu dr Joanny Budwig w Dietersweiler koło Freudenstadt. Jego powodem było planowane wydanie książki Krebs - das Problem und die Lösung. Wywiad powstawał na przestrzeni 3 dni, nagrałem przy tym ponad 20 godzin materiału audio. Na końcu wspólnie zdecydowaliśmy, że poniższe pytania i odpowiedzi powinny ukazać się w formie książki, ponieważ one najlepiej podsumowują dietę olejowo-białkową.

Co jest podstawową ideą Pani terapii?
Byłam głównym rzeczoznawcą leków i tłuszczów w Państwowym Wydziale Zdrowia. To było najwyższe państwowe stanowisko, na którym decydowało się o dopuszczeniu leków do obrotu. W tym czasie, w 1951 r., leżało u mnie na biurku wiele wniosków w tej sprawie, a dokładniej mówiąc, chodziło o leki przeciwnowotworowe z grupy sulfhydrylowej (związki białkowe zawierające siarkę). Jednocześnie zewsząd dowiadywałam się, że tłuszcze także odgrywały znaczącą rolę w leczeniu, również w opiniach wybitnych profesorów, jak na przykład prof. Nonnenbrucha.
Niestety, mogliśmy oznaczać tłuszcze dopiero w późnym stadium choroby i nie istniała wówczas jednostka chemiczna do tego służąca. W tym czasie, w 1951 r., razem z prof. Kaufmannem, moim wcześniejszym promotorem, a wówczas dyrektorem Instytutu Federalnego ds. Badania Tłuszczu i dyrektorem Instytutu Farmaceutycznego, uzyskaliśmy pierwsze chemiczne dowody dotyczące z tłuszczów.

Już w 1950 r. wyniki zostały opublikowane pod tytułem Neue Wege in der Fettforschung (Nowe drogi badania tłuszczu). Na drodze rozwiniętej przeze mnie chromatografii bibułowej mogłam przeanalizować 0,1 mg tłuszczu i scharakteryzować go, jako wielonienasycony lub nienasycony. Później opublikowaliśmy szczegółowe rezultaty były to pierwsze prace oznaczające kwas linolowy lub linolenowy. Miały tak wielkie znaczenie, że przydzielono mi 6-ciu doktorantów do pomocy. To wtedy zwróciłam uwagę na grupy sulfhydrylowe obecne w lekach przeciwnowotworowych, które opiniowałam. Mogłam zażądać od firmy farmaceutycznej uzasadnienia, jak te związki siarkowe mogą pomóc w leczeniu raka. Producenci, którzy chcieli stosować swoje leki w terapii przeciwnowotworowej, na przykład firma Knoll, byli gotowi przesłać mi całe odpisy sporządzonej dokumentacji w odpowiedzi na moje zapytanie.
Dzięki tym materiałom na początku 1951 r. otrzymałam szybko przegląd spraw pozostających w nieładzie. W tym samym roku pojawił się także podręcznik B. Flaschenträgera zatytułowany Physiologische Chemie (Chemia fizjologiczna). Problem samoczynnego poboru tlenu u żyjącego substratu jest jednym z elementarnych pytań całej fizjologii i jednym z najbardziej zagadkowych. Jednocześnie wszyscy wiedzą, że obecność związku białkowego grupy sulfhydrylowej zawierającego siarkę została udowodniona we wszystkich oddychających tkankach.
Wiadomo także, że jeszcze jeden czynnik musi być obecny w wymianie z grupą sulfhydrylową, ponieważ samoczynny pobór tlenu w systemie żyjącym odbywa się po krzywej zygzakowatej. Dokładnie rzecz ujmując pewne jest, że z poboru tlenu nie wynika produkt reakcji, lecz wzajemny wpływ elektrycznie dodatnio naładowanych związków siarki i jakiegoś tłuszczu, dotychczas niezidentyfikowanego. Substancja ta odgrywa dużą rolę w procesie oddychania Warburga.
Warburg rozpoznał, że w procesie oddychania komórkowego, tłuszcze odgrywają rolę w przypadku niedostatecznego poboru tlenu i wykorzystaniu go. Tę blokadę chciał złamać w eksperymencie z kwasem masłowym. Niestety, próba zakończyła się niepowodzeniem.

Czy to oznacza, że Warburg, jako pierwszy próbował aktywo- wać oddychanie komórkowe za pomocą kwasu masłowego?
Nie. Próbował to już zrobić odkrywca ozonu (von Helmholz). Wykazał on, że gołębie, które są niedotlenione (np. wskutek nieodpowiednie- go karmienia), otrzymawszy zwiększoną dawkę ozonu lub tlenu, umrą szybciej. Sytuację tę można obserwować w szpitalach, gdy pacjentowi niedotlenionemu poda się duże stężenie tlenu, wówczas umrze szybciej.
Gdy zwierzęta poprzez określone żywienie, na przykład chemicznie bielony ryż, stają się niedotlenione, nie pomoże im ani zwiększona dawka tlenu, ani aktywacja wszystkimi możliwymi środkami. Także znane witaminy A, B, C, D i E nie przynoszą pożądanego rezultatu. W 1951 r., gdy wszystkie witaminy były już zbadane, prof. Linus Pauling prowadził eksperymenty ze zwierzętami w celu znalezienia aktywa- tora oddechowego dla procesu oddychania komórkowego. Jego prace nie przyniosły rezultatu, także te dotyczące witaminy C. Pauling zamówił poza tym wszystkie moje książki i otrzymał je ode mnie osobiście. Jednak nigdy później się na nie nie powołał. Warburg wpadł w 1926 r. na pomysł, że tłuszcze mogą mieć znaczenie. Nie wiedział jednak, jaką rolę odgrywają i eksperymentował z kwasem masłowym. Poza tym także Sven György robił próby z tłuszczami i pisał już w 1952 r., że substancje te zbyt łatwo się utleniają i dlatego nie można ich oznaczyć. Wtedy to opublikowałam Neue Wege in der Fettforschung (Nowe drogi badania tłuszczu), by dostarczyć dokładne i mocne dowody, w tym piękne zabarwienia. Mogłam dokładnie analizować tłuszcze i rozkładać je na pojedyncze komponenty kwasu tłuszczowego.
Jakie oddziaływanie mają te kwasy tłuszczowe?
Tworzą one elektryczny biegun przeciwny do dodatnio naładowanego białka w jądrze komórkowym. Znajdują się w błonie komórkowej i jako lipoidy (pochodne tłuszczów) zostały już dawno zbadane. Nie wiedziano jednak, dlaczego w przypadku rozwoju raka komórki ulegające podziałowi występują w tak dużej ilości. W dzisiejszej medycynie kroczy się ciągle jeszcze za fałszywym poglądem, że z rakiem połączony jest nadmierny wzrost. Nie zgadzam się z nim.

Już w 1956 r. opublikowałam twierdzenie, że przy rozwoju raka wy- stępuje wiele komórek w stadium podziału, a ich jądra już mu uległy. W przypadku tworzenia się raka nie występuje natomiast mechanizm odsznurowania się komórki potomnej, który prowadziłby następnie do odrzucenia komórek. Gdy liść spada z drzewa, miejsce po nim zarasta. Funkcje życiowe ustają i normalny proces wzrostu zostaje zatrzymany, gdy brakuje elektrycznie naładowanych kwasów tłuszczowych.

W jaki sposób kwasy tłuszczowe ładują się elektrycznie?
W 1966 r. ważny fizyk, Kenneth Ford, powiedział, że elementarna funkcja wymiany elektronów z fotonami energii słonecznej jest tak intensywna, iż można odnieść wrażenie, że zmagazynowana w elektronach (na przykład oleju z nasion) energia elektryczna wciąż rozpoznaje pokrewieństwo z przodkami w fotonach energii słonecznej. Zjawisko to zostało fizycznie udowodnione. Pobór energii słonecznej do nasion, już w zielonym liściu, jest „ustawiony” na określone długości fal. Nauka nazywa to kwantosomami. Kwanty fizyki, ruchy fal, są nastawione na fotony energii słonecznej, to znaczy innych promieni wcale nie pobierają. Jeżeli inne promieniowanie, jak teraz na przykład w transporcie radioaktywnym (1998), oddziałuje na ludzkie funkcje, na elementarną funkcję poboru tlenu między tłuszczami a białkiem, wtedy promienie z popiołu bomby atomowej działają tak radykalnie, że ta dipolarność, która musi pozostać w zmienności ruchu, przy procesie życiowym zostaje rozerwana i funkcja życiowa zostaje zniszczona. W fizyce produkty te od dawna nazywa się rodnikami. Niszczą one dipolarność w procesie życiowym, przerywając go, muszą zatem otrzymać „czerwoną kartkę”.
Gdy więc naświetla się tymi promieniami normalną funkcję życiową, obojętnie, czy nasiona, czy człowieka, wtedy ingerencja w funkcję życiową jest tak drastyczna, że na przykład szczury i myszy podczas podobnych prób kwantowych z fałszywymi promieniami najpierw podskakują, a potem padają martwe. Pojęcie „wolnych rodników” pochodzi z fizyki i później zostało zastosowane jako „przykrywka” do rafinowanych olejów, których nie chce się nazywać po imieniu, choć działają tak samo.
Reakcja bazowa poboru tlenu i pozyskanie energii z pożywienia przebiega pomiędzy białkiem zawierającym siarkę i elektronicznie dodatnio naładowanymi, kwantowymi, pasującymi fotonami energii słonecznej zmagazynowanymi w oleju z nasion mających różną jakość. Dipolarność różnej jakości jest decydująca dla prawidłowego działania kwasów tłuszczowych uznawanych za konieczne do życia. Inne kwasy tłuszczowe o krótszym łańcuchu, składającym się np. z 4, 6 lub 8 członów, zostają przetworzone w procesie życiowym w inny sposób.
Jako konieczne do życia określamy tutaj rozpoznane kwasy tłuszczowe zawierające 18 atomów węgla w łańcuchach węglowodorowych o wysokim elektronicznym nagromadzeniu. Stwierdzono naukowo, że na przykład w kwasach tłuszczowych oleju lnianego elektroniczna energia jest na tak wysokim poziomie, że w postaci chmury elektronów unosi się nad ciężką masą i porusza. Należy pamiętać na początku, że ciężka materia pozytywnie naładowana ciągnie do dołu, a elektrony ciągną do góry. W 1954 r. prof. Dessauer zajmował się biologią kwantową i wykazał, że w tej dipolarności człowiek może przyjmować pozycję wyprostowaną oraz przejawiać większą zdolność magazynowania fotonów słonecznych niż inne żywe organizmy. Elektrony te gromadzone są zwłaszcza w mózgu.

Co to jest chmura elektronów?
Gdy w związkach elektronów w tłuszczach wzrasta poziom energii elektronicznej na skutek absorpcji fotonów, wówczas w dipolarności między przyciąganiem ziemskim i elektronami siła tych drugich jest tak znaczna, że ulega przemieszczeniu od kwasu tłuszczowego, zawierającego także związki węglowe i będącego ciężką substancją, ponad łańcuch z elektronami.

Co to jest ważność chmury?
Żadna istota żyjąca z wyjątkiem człowieka nie dysponuje taką ilością energii, by magazynować elektrony i fotony na zapas. Ta elektroniczna energia, zmagazynowana w elektronicznym substracie człowieka, a szczególnie w koniecznych dla życia wielonienasyconych kwasach tłuszczowych, jest swoistym ładunkiem witalnym dla człowieka. Już wcześniej trafnie zauważono, że określone kwasy tłuszczowe obecne w pewnych artykułach spożywczych są niezbędne do życia.
Chemicy określają na przykład liczbę jodową tłuszczów (która jest wyznacznikiem zawartości związków nienasyconych) i klasyfikują oleje o danej liczbie jodowej jako nienasycone. Gdy oleje, słonecznikowy lub lniany, zostaną przegrzane parą wodną, wykażą wprawdzie dodatnią liczbę jodową, ale nie zakwalifikują się do grupy koniecznych do życia tłuszczów z 18 atomami węgla w łańcuchu. Stworzą one poprzeczne wiązania między kwasami tłuszczowymi w kształcie sieci, które są bardzo szkodliwe dla przemiany materii tłuszczów i działają z białkiem jak rodniki.
Powtórzę raz jeszcze, ponieważ jest to ważne: wykazałam w traktowanych parą wodną olejach obecność składników, które wprawdzie dają pozytywną liczbę jodową, ale jednocześnie są największą trucizną dla ludzi.

I tę truciznę próbuje Pani w leczeniu chorych wyeliminować?
W moim leczeniu dietą zdecydowanie wyłączam te tłuszcze. Wynalezienie i dalsze stosowanie toksycznych olejów uznano od 1971 r. za ekonomicznie wartościowe. Przemysł tłuszczowy nie modyfikuje procesów produkcyjnych, gdyż jego reprezentanci zasłaniają się brakiem środków. Jest to zrozumiałe. Innym problemem są przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego. Leki stosowane w chemioterapii, choć są nakierowane na niszczenie raka, dodatkowo niszczą wiele żyjących komórek i w końcu całego człowieka. Wszystko, co przeszkadza wzrostowi, jest śmiertelne, ponieważ wzrost należy ‒ jako elementarna funkcja życiowa ‒ do procesów życiowych człowieka. Nie możemy osiągnąć niczego dobrego za pomocą złych środków.

Czy może Pani powiedzieć coś więcej na temat nienasyconych kwasów tłuszczowych i ich wiązań? Proszę na moment zapomnieć o wszystkim, co zostało dotychczas
napisane. Jeśli chodzi o masło, znajdujące się w nim kwasy tłuszczowe składają się z 4 atomów węgla. W przypadku oleju kokosowego, tłuszczu koziego i owczego ich kwasy tłuszczowe składają się z 6, 8, 10 lub 12 atomów węgla. Jednak dopiero łańcuch z 18 atomami węgla oznacza, że są to nienasycone, niezbędne do życia kwasy tłuszczowe. W oliwie z oliwek występuje na przykład jedno nienasycone wiązanie w kwasie tłuszczowym (kwas oleinowy). Człowiek, któremu brakuje koniecznych do życia tłuszczów, w ogóle go nie wchłania. Propagowanie zatem oliwy z oliwek niczemu nie służy. Łańcuchy kwasów tłuszczowych są w dolnym zakresie członów łańcuchów węgla kwasu masłowego. Tłuszcz kokosowy i palmowy w większości składa się z kwasów nasyconych, ale za to jest łatwiejszy do wykorzystania przez organizm ludzki przy współwystępowaniu niezbędnych kwasów tłuszczowych. Kwasy tłuszczowe z 18 atomami węgla są najważniejszymi niezbędnymi kwasami tłuszczowymi. Istnieją także kwasy tłuszczowe z nawet 30 atomami węgla. Kwasy tłuszczowe z 18 atomami węgla, jak te zawarte w oleju słonecznikowym lub lnianym, z silniejszym stopniem nienasycenia, są dla człowieka ważniejsze ‒ zwłaszcza dla jego mózgu.
Wiązania pomiędzy atomami węgla są ciężką materią, również w kwasie tłuszczowym. Gdy dwoje ludzi podaje sobie obie ręce, są ze sobą silniej związani, niż gdyby podali sobie tylko jedną rękę. Podobnie jest w przypadku węgla. Kwas tłuszczowy w oliwie z oliwek nie uchodzi za konieczny do życia, może zatem ulec spaleniu w organizmie tylko przy obecności niezbędnych kwasów tłuszczowych. Bogaty w elektro- ny kwas linolowy uchodzi za wartościowy dla życia. W jego podwójnych wiązaniach gromadzi się szczególnie dużo energii elektrycznej. Energia ta wędruje, a nie osiada jak w przypadku innych związków chemicznych, na przykład soli kuchennej. Ta energia wędrująca pomiędzy elektronami i dodatnio naładowanym białkiem z grupą sulfhydrylową stanowi zmienny proces asocjacji w polu elektromagnetycznym. Jest on niezwykle istotny. Może znacie obraz Michała Anioła, na którym Bóg stwarza Adama (gdzie są dwa palce, które na siebie wskazują, ale się nie dotykają). To jest fizyka kwantowa, ponieważ palce się nie dotykają. Fizycy, których znam, Max Planck, Albert Einstein czy prof. Dessauer, reprezentują stanowisko, że człowiek jest stworzony przez Boga i dla Boga. Widzi Pan, w przebywaniu razem człowieka z człowiekiem także jest przecież miejsce na związek polegający na tym, że się bezpośrednio drugiej osoby nie dotyka. Zatem ludzie, którzy twierdzą, że „wierzą tylko w to, co mogą dotknąć”, popełniają błąd.

Dipolarność przy prostym podwójnym wiązaniu w kwasach tłuszczowych zawartych w oliwie z oliwek jest słabsza niż w tych w oleju słonecznikowym, które mają parę takich podwójnych wiązań. Taki typ wiązania jest niezbędny do życia człowieka. W nienasyconym kwasie tłuszczowym z łańcuchem złożonym z 18 atomów węgla występują trzy podwójne wiązania i energia elektroniczna w każdym z podwójnych wiązań jest silna jak magnes. Im bliżej siebie znajdują się wiązania, tym większa jest energia. Cała energia elektryczna będąca w ruchu generuje prąd, który płynąc, rozszerza pole magnetyczne. Także elektrony posiadają pole magnetyczne. Zjawisko to można zaobserwować na szybie podczas deszczu. Gdy jedna kropla spada, przyciąga inną i łącząc się, stają się jedną wielką kroplą. Podobnie jest z elektronami.
Ta elektroniczna energia ma ujemny ładunek. Grupy sulfhydrylowe białka z dodatnim ładunkiem połączone są nienasyconymi wiązaniami, gdzie występują elektrony i tam wkomponowują swoje związki zawierające siarkę.
To z kolei prowadzi do powstania lipoprotein. Proces życiowy utrzymuje się dzięki zmienności między dodatnio i ujemnie naładowanymi cząsteczkami i nie powstaje przy tym żaden związek. Kwasy tłuszczowe połączone w łańcuchy jak siatka nie mogą oddawać więcej energii elektronicznej, dlatego w opisanym procesie następuje radykalne załamanie. W utworzonej siatce dipolarność nie może działać aktywnie. Tak właśnie funkcjonują rodniki, które w miejsce łańcuchów z chmurami elektronów wplatają pustą sieć, wprawdzie z nienasyconymi wiązaniami, ale bez dipolarności.
Bardzo szybko odkryłam, że potrójnie nienasycony kwas tłuszczowy, nazwany kwasem linolenowym, którego jeszcze nigdy nikt przede mną nie izolował, ma łańcuch złożony z 18 atomów węgla i nie zawsze podwójne wiązania występują w tym samym miejscu. Mają one tak silną energię elektroniczną w porównaniu z energią 18 atomów węgla kwa- su tłuszczowego, że biologicznie jest ona znacznie większa niż energia innego kwasu tłuszczowego arachidonowego, składającego się z 20 atomów węgla. Największy zbiór elektronów występuje przy połączeniu kwasów tłuszczowych linolowego i linolenowego w oleju lnianym. Kwas linolenowy jako koniugowany (koniugacja oznacza wzajemne
oddziaływanie sąsiadujących podwójnych wiązań w molekule, podzielonych przez wiązanie proste) jest jeszcze skuteczniejszy. Kwas ten w połączeniu z kwasem linolowym występującym w oleju lnianym, ma jeszcze większą skuteczność niż niezbędne kwasy tłuszczowe w procesie oddychania. Mogłam to stosunkowo łatwo sprawdzić, przeprowadzając doświadczenia. Podkreślam raz jeszcze: podwójnie nienasycony kwas linolowy jest połączony z potrójnie nienasyconym kwasem linolenowym w szczególnie dobrych proporcjach w siemieniu lnianym. Oczywiście jakość siemienia bywa bardzo różna. Len kwitnący na czerwono różni się od tego kwitnącego na niebiesko, podobnie jak ten zebrany na Syberii różni się od plonów pochodzących z Afryki.

Czy jest to energia, która leczy raka?
Tak, ta energia jest ruchoma i … Kompletny wywiad z dr Johanna Budwig mogą państwo przeczytać w Książce Dieta dr Johanny Budwig - Podręcznik. Lothar Hirneise